Łęka Opatowska: Sołtys tyle może, ile wieś pomoże
Z Dominiką Dylą-Stodolską – sołtysem Zmyślonej Słupskiej i Angeliką Szkudlarek – sołtysem Kuźnicy Słupskiej o zadaniach i problemach, z którymi spotykają się na co dzień z racji pełnionej funkcji, rozmawiał Paweł Golik.
Proszę Panie o krótkie przedstawienie swojej osoby i miejscowości w której sprawujecie urząd sołtysa.
Dominika: Mam 37 lat, jestem mężatką, mam 2 dzieci. Od urodzenia mieszkam w gminie Łęka Opatowska, a od 17 lat jestem mieszkanką Zmyślonej Słupskiej. Moją pasją są piesze wędrówki i kontakt z naturą. Zmyślona Słupska to jedna z mniejszych wiosek naszej gminy, licząca 145 mieszkańców. W skład sołectwa wchodzą dwie osady: Chójki i Lisiny Słupskie. Znaczna część mieszkańców trudni się rolnictwem. W sołectwie działa Koło Gospodyń Wiejskich, mamy też salę wiejską, boisko z placem zabaw. Od kilku lat działa sklep z regionalnymi swojskimi wyrobami.
Angelika: Jestem 34 letnią mężatką z 3 dzieci. Pochodzę z powiatu wieruszowskiego, a w 2011 r. przyprowadziłam się do męża do Kuźnicy Słupskiej. Pracuję zawodowo, a ponadto wspólnie z mężem prowadzę gospodarstwo rolne. W skład Kuźnicy Słupskiej wchodzi osada Stogniew. Sołectwo liczy 133 mieszkańców. Mamy świetlice wiejską, tuż obok jest plac zabaw i boisko. Od pewnego czasu nie mamy w wiosce sklepu, dojeżdżamy po podstawowe zakupy do sąsiednich miejscowości. W sołectwie działa Koło Gospodyń Wiejskich, którego jestem przewodniczącą.
Więcej w nr 20 (1632) 2025 r. „Tygodnika Kępińskiego”
Bądź pierwszy!