Historia: Zapomniana Kamsiadka z „Miasteczka”
Wyjątkowa książka Małgorzaty Pośpiech „Miasteczko” ukazała się drukiem ponad 10 lat temu. Dziś tłumaczona jest na język angielski i wierzę, że za kilka miesięcy Amerykanie przeczytają o Miasteczku, którego już nie ma. Po tej publikacji kępnianka napisała kolejne części tej pasjonującej wędrówki po nieistniejącym już małym Miasteczku – Kępnie. Autorka w pierwszej odsłonie „Miasteczka” pokazuje swoje miejsca, jak je zapamiętała, jakie były jeszcze pół wieku temu, dziś zapomniane, bądź przykryte grubą warstwą niepamięci. Dziś staramy się odkurzyć z zapomnienia części Miasteczka, który niegdyś tętniły nieistniejącą już rzeczywistością.
Kiedy dzieci przebiegały obok Apteki Pod Orłem wczesnym popołudniem, zegar na wieży bił dwa razy, słońce przemieszczało się z południowej na zachodnią wierzeję Rynku, a z uliczek Kamczatki pełznął mrok. Mrok krył tyły budynku apteki, położonych obok niej dziewiętnastowiecznych kamieniczek i zatrzymywał się w połowie brukowanych kamieniami uliczek. Pachniał akacjami z pobliskich ogrodów i skoszoną trawą z niedalekich łąk.
~ Małgorzata Pośpiech
Więcej w nr 22 (1634) 2025 r. „Tygodnika Kępińskiego”
Bądź pierwszy!